-3stopnie i nie mozemy sie doczekac 33 :)
5 minut na zakupach w strefie i biegusiem do samolotka. Pierwsze zderzenie z "przyjaciółmi"... i juz wiedzielismy, ze nie latwo bedzie przetrwac ten lot :)
Samolot hmmmm troche inne mialam wyobrazenie o lotach między-kontynentalnych. No ale w sumie nie ma co narzekac. Jesc dali, pic tez (szkoda ze tylko bezprocentowo), podusia była, kocyk był. Zabraklo telewizorka i odrobiny usmiechu ze strony personelu. Jak nie mowisz po ichniejszemu to juz Twoj problem ;) no i z gory jestes wrogiem...
Ale dalo sie przetrwac. 9h lotu i zaczely sie .... WAKACJE ...