23:00 startujemy nocnym autobusem do Singapuru
przed nami przedostatnie wielkie miasto... i juz zalujemy ze w naszych planach nie ma juz zadnej bezludnej wyspy po drodze ...
ps. Kris dalej przeklina aparatka, cd zdjec nastapi ale nie wiadomo kiedy :0)
UZUPELNIENIE:
To co chcielismy zobaczyc w Kuala Lumpur zobaczylismy juz pierwszego dnia. Drugi dzien byl wiec tylko szwedaniem sie po miescie. Podsumowujac calosc - Kuala Lumpur zrobilo na nas najmniejsze wrazenie.
Jak sie pozniej okazalo nie byl to nasz ostatni raz w tym miescie. Wszystko pewnie dzieki Ani ktora namowila nas na rzucenie za siebie ostatnich malezyjskich "groszy".
Wrocilismy w to miejsce szybciej niz sie spodziewalismy :)