w Hat Yai przesiadka do naprawde V.I.P autobusu
wyruszamy 19:00 - granica bez przeszkod - oczywiscie z bagazem na plecach - i 4:00 nad rankiem wita nas Kuala Lumpur - tu dopiero zaczyna sie inny swiat ...
ogromne miasto - wokol tylko drapacze chmur - chinska dzielnica - wysoka temperatura - jest klimacik...
ale ja juz tesknie za Tajladnia...
ps. jestesmy atrakcja turystyczna :0) ludzie prosza o zdjecia z nami :) jejuuu... fajnie byc biala blondynka :)
A Kris siedzi sobie za plecami, sciaga zdjecia i jakies tam brzydkie slowa dochodza ...:0)
wiec dzis zdjec chyba nie bedzie :0)
pozdrawiamy wszystkich!!!!
i teksnimy za sniegiem...
ps.ps ... tesknie za schabowym.... to mowilam ja jarzabkowa :) wiem wiem ciezko w to uwierzyc, ale serio serio!!!
UZUPEŁNIENIE:
Najtanszy nocleg najlepiej szukac w Chinatown. Autobusy ze wszystkich stron swiata zatrzymuja sie w tym samym miejscu, wystarczy 3 minutowy spacerek i zaczyna sie chinska dzielnica.
Szybki showerek / zmiana stroju i ruszylismy w kolejke po bilety na Petronasy. Nie wiem czemu, ale bylam przekonana ze wjezdza sie na sama gore ktorejs z wiezy. Okazalo sie, ze wjezdza sie tylko na most laczacy obie wieze. Miejsce w ktorym wydawane sa bilety znalezc nie trudno. Tlumy ludzi sa drogowskazem. Kolejka przesuwa sie jednak bardzo sprawnie i po 10minutach stania - trzymamy w rekach bilety na 14:45 :)
Sniadanko w centum handlowym i metrem do centrum. Ale zasugerowani nazwa wyladowalismy w "centrum" w ktorym krzyzuja sie wszystkie linie metra. Przemila pani w informacji wyposazyla nas w stosowne mapki, dala cenne wskazowki i ruszylismy na zwiedzanie "Lake Gardens". To ulubiony park mieszkancow i fakt spotkalismy ich tam sporo. Moze dlatego ze to niedziela. Niespodzianka byly dla nas wszedobylskie malpy, ktore lazily sobie po parku, po ulicy, gdzie tylko sie dalo. Cale rodziny malp... fajowo.
Z parku piechotka (mimo piekielnego skwaru) do kolejnego punktu na naszej mapie Gmach Sułtana Abdula Samada, Merdeka Square i tak punkt za punktem.
14:45 nasz czas w Petronasach. Organizacja na najwyzszym poziomie. Najpierw krotka prezentacja w sali kinowej (historia, budowa itd), a potem nasze 10minut na moscie laczacym wieze i czas dla fotoreporterow. Czy Petronasy zrobily na nas wrazenie? Warto zobaczyc jak juz sie tam jest, ale dla mnie wiekszym wrazeniem bylo podziwianie ich oswietlonych w nocy!
Popoludnie tradycyjnie spędzone na markecie, kolacyjka na ulicy a do kolacji najdrozsze na swiecie piwko