Geoblog.pl    KasiaKris    Podróże    Tajlandia, Malezja, Singapur    rozpoczynamy
Zwiń mapę
2008
07
lis

rozpoczynamy

 
Polska
Polska, Tychy
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
ten blog jest relacja na zywa naszej wyprawy, uzupelniany bedzie dzien za dniem w miare mozliwosci kafejki internetowej
poczatkowo moze byc bardzo chaotyczny, ale zapraszamy po powrocie (30.11) - wtedy uzupelnimy go bardzo skrupulatnie - i moze ktos skorzysta z naszych "azjatyckich sukcesow i porazek"

WROCILISMY… cali i zdrowi z małymi „lotniskowymi“ przebojami, trochę zestresowani tym co tam sie ostatnio wydarzyło, ale zakochani w Azji po uszy. Na pewno tam wrocimy!!!
Kieszenie puste ale za to dusze pełne wrażen …
Nadszedl wiec czas na podsumowania i uzupelnienie bloga

Skad wzial sie pomysl na Tajlandie?? Hmmm... szukalismy fajnego miejsca na podroz poslubna, a ze slub w pazdzierniku to musialo byc gdzies daaaleko = baaardzo cieplo. 2 tygodnie na Sri Lance z niemieckiego biura podrozy byly juz prawie klepniete, az pewnego niedzielnego kwietniowego wieczora pod wplywem "impulsu" (czyt. czerwonego winka) myszka zjechala na Tajlandie, kraj idelanie stworzony do podrozy na wlasną reke. Czyli strzal w dzisiatke! Nie ma nic gorszego jak lezenie bykiem na plazy przez 2 tygodnie albo bieganie za przewodnikiem. Sri Lanka odwolana, pozostalo tylko czekanie na "promocyjne bilety" nach Bangkok. Od poczatku stawialismy na Air Berlin, ktory jednak zwodzil nas z dnia na dzien z udostepnieniem zimowych biletow. W koncu pieknego czerwcowego dnia nadszedl moment kiedy bilety pojawily sie w sieci. W pormocyjnej cenie byly niestety tylko przez jakies 5 minut. Potem blokada systemu i po zawodach. Padlo wiec na AEROFLOTA (podobno samoloty śmierci :)

BILETY:
Bilety kupione na lot 7.11 / powrot 29.11 kosztowaly nas 715,08 EUR od osoby - 2455,16zł (wg kursu w czerwcu)
Do tego bilety Air Asia:
Bangkok - Chiang Mai 1928,18 BT (od osoby) - 120,73zł (wg kursu w czerwcu)
Singapur - Bangkok 110,99 SG (od osoby) - 172,27zł (wg kursu w czerwcu)

Oprocz biletow na samolot nie rezerwowalismy nic. Zadnych noclegow, innych przejazdow i okazalo sie, ze byl to strzal w dziesiatke. No moze poza Singapurem, gdzie faktycznie przydatnym bylaby chociazby informacja z ktora strone sie kierowac w poszukiwaniu hotelu.

SZCZEPIENIA:
- zaszczepilismy sie przy okazji przeciw grypie + wzw AiB (szczepionka TWINRIX w aptekach od 120zł do 150zł). Niestety zabralismy sie do tego wszystkiego troche za pozno i nie starczylo czasu na wszystkie szczepienia. Chcielismy zrobić tężec, ale cos tam marudzili, ze za malo odstepu, ze nie mozna kilku naraz itd. Rozni ludzie, rozne szkoly.
Warto wiec pomyslec o tym wszystkim wczesniej!

PLAN WYCIECZKI:
- plan wycieczki byl tylko zarysem... wiedzielismy, ze od razu po przylocie lecimy bezposrednio do Chiang Mai, potem zjezdzamy na wyspy, no i w dol Kuala Lumpur, Singapur. Z Singapuru powrot do Bangkoku na 3 dni. Udalo nam sie zrealizowac prawie wszystko. Gdyby nie zamkniecie lotniska w Bangkoku - plan bylby zrealizowany w 100%. A tak musielismy realizowac w 101% (przejezdzajac wiecej) ale niestety z pominieciem Bangkoku.

UBEZPIECZENIE:
- Mbank polecam w 100%. Dwa klikniecia i po sprawie. 23 dni ubezpieczenia (pakiet standardowy ) 118zł od osoby. Wazne by suma ubezpieczenia zaczynala sie gdzieś w granicach 50.000 EUR

PIENIĄDZORKI:
- mielismy ze sobą dolary, które z powodzeniem można wymieniać na każdym kroku. Lepszy przelicznik dla 50 i 100dolarowek
- karta Mbanku baaaardzo przydatna – no i zero prowizji a i przelicznik bardzo fajny

POZOSTAŁE:
- plecaczki - bardzo bardzo wazna rzecz! Musi byc duuuuuuzy (na te wszystkie prezenciki) ale przede wszystkim WYGODNY!
- odpowiednie buciki (trekingowe do dzungli, japoneczki bo w nich 24h na dobe, butki do wody moga sie przydac np. na wyspie Ko Lanta, droga do wodospadu prowadzi w 90% korytem rzeki)
- krem do opalania - nam wystarczyla 30tka
- offki na komarki (nie bylo ich duzo, ale byly. Gorzej bylo w mrowkami ludozercami, na te cholery nie bylo sposobu)
- apteczka. Hmmm my wzielismy tego calkiem sporo / wegle, stopyrany, paracetamole, bandaze,wody utelnione, plastry itd... tak naprawde skorzystalismy tylko z plastra i wody utlenionej (po malym wypadku skuterowym) - reszta tabletkowej zalogi wrocila z nami w komplecie. Nie bylo zadnych problemow zoladkowych/zdrowotnych nic a nic. Za namowa rodzicow na strefie zakupilismy odpowiednia ilosc wodeczki co by tam codziennie rano po setce, ze niby na odkazenie organizmu) Hmmm pamietalismy o tym tylko pierwszego poranka. Potem korzystalismy z tych cudownych napojow (europejskie skonczyly sie bardzo szybko) tylko wieczorami i bynajmniej nie dla zarazków.

No to tyle z typowo organizacyjnych rzeczy
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
KasiaKris
Kasia & Kris Krawiec
zwiedziła 3% świata (6 państw)
Zasoby: 37 wpisów37 27 komentarzy27 77 zdjęć77 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
07.11.2008 - 01.12.2008